Zeszyt miłość, krezenda

Twoje łagodne tchnienie na moim ciele mówi mi o przyszłej rozkoszy, w której tak niewymownie tonę.

Bezlitośnie obezwładniasz mnie swoim spojrzeniem, które namiętnie roznieca moje pragnienia.
Uwielbiam tę słodką niewolę Twych oczu.

`kochać` , to tylko pierwszy, najprostszy etap, podstawa. później trzeba nauczyć się być z tą drugą osobą, być dla niej.

Z biologicznej definicji serce napędzane jest przez tlen, w praktyce zaś tylko miłość pozwala mu żyć.

Dla niej byłem tylko zabawką z dwoma przyciskami. Na pierwszym widniało "Kochaj mnie", na drugiej "Nie rób sobie nadziei". Los chciał, że naciskała je na przemian, nigdy równocześnie.

Nie, nie przysięgaj na niestały księżyc, który zmienia swój blask od świtu do nowiu, bo twoja miłość podobnie zmaleje.

Dobranoc, luby! jeszcze raz dobranoc!
Smutek rozstania tak bardzo jest miły,
Że by dobranoc wciąż usta mówiły.

Lecz choćby oczy jej były na niebie, a owe gwiazdy w oprawie jej oczu, blask jej oblicza zawstydziłby gwiazdy.