Na początku to było ekscytujące. Skryte pocałunki, odwiedziny w środku nocy, każdy dotyk, każdy gest i każde słowo, wypowiedziane tylko dla mnie. Twój szept, który delikatnie łaskotał mnie w ucho, kiedy proponowałeś godzinę kolejnego spotkania. Bez żadnych świadków, opinii i osądzania. Byliśmy sami dla siebie. Czas był nieistotny. Potrafiliśmy naginać jego reguły i korzystaliśmy z tego przywileju najczęściej, jak tylko możliwe. Nigdy nie żałowałam żadnej chwili spędzonej z Tobą. A jednak nic nie trwa wiecznie.
Nie potrafisz sobie wyobrazić, co czułam, kiedy idąc ulicami miasta widziałam tulącą się do siebie parę. Zazdrościłam im, bo wiedziałam, że my nigdy nie wkroczymy na ten etap. Nigdy nie potrzymasz mnie za rękę w miejscu publicznym, nie uściśniesz, nie pocałujesz. Nie miałam co do [...]