Presją, permanentnym strachem, który uniemożliwia racjonalne myślenie (rozumiem, że o takim tu mówimy). To wszystko wpływa destrukcyjnie na człowieka. To jakby na potwierdzenie aspektu psychologicznego.
eeech, a miałam jednak jakiś cień nadziei, że przekonasz mnie, że nieprawda ;) chyba chciałabym, żeby ktoś mnie tak przekonał, że te hamulce da się jeszcze zetrzeć, i znów może być tak jak kiedyś...