Wybrałam się dziś na zakupy do supermarketu. Wiem, nędzny początek, jak na mający przyciągać uwagę tekst, ale to nie zmienia faktu, że byłam świadkową niezwykłego, chociaż małego, ledwie zauważalnego wydarzenia. Wstrząsnęło to mną tak dogłębnie, że aż do teraz nie mogę przestać o tym myśleć i postanowiłam się podzielić z Wami.
Kontynuując, wybrałam się dziś na zakupy do supermarketu. Mimo pogody postanowiłam pieszą wycieczkę, bo lubię w drodze dać myślom "polatać" na świeżym powietrzu. Później, zakupy, jak zakupy, powłóczyłam się trochę po sklepie, uśmiechając się do każdego z osobna i z pełnym koszykiem zmierzyłam ku kasie. Kolejka była nie krótka, ale nie przejmowałam się tym, bo nigdzie nie spieszyłam. Kiedy kilku ludzi przede mną zostało już obsłużonych, zwróciłam uwagę na [...]