A każdy ten szczebel był obłudą (w moim widzeniu). Tylko ilu ludzi nie ma sił, żeby wskoczyć szczebel wyżej...? Ilu nie chce, bo obłuda im pasuje? Ilu nie ma wiedzy i samoświadomości, bo trwają biernie w jednym punkcie? Ilu jest z kimś kogo nie kocha? Ilu przyjaźni się z kimś, kto ich rani? Ilu na pytanie "jak się masz?" odpowiada "dobrze" (chociaż np. czuje się w momencie źle)?
Nie potępiam ich, wręcz czasem mam ochotę pomóc, bo w wielu wypadkach potrzebują siły, której brak, a którą inni jeszcze zabierają...