Zeszyt ..., Haidi

Jeden z najbardziej bolesnych momentów w życiu: patrzeć w oczy człowieka, któremu serce przestało bić, choć on wciąż żyje.

Prowadzisz głupią grę z życiem.
Myślisz, że jesteś nieśmiertelny.
Że nic nie jest w stanie Cię pokonać.
Mówisz, że gdyby nawet coś Ci się stało i Bóg zabrałby Cię do siebie, to nic się nie przydarzy, bo przecież i tak nikogo nie masz.
Mówisz, że nikt nie będzie po Tobie płakał.
Mówisz, że i tak nie masz po co i nie masz dla kogo żyć.
Ale nie... muszę Cię uświadomić, że jesteś w błędzie. Bo co dzień martwię się o Ciebie. Myślę o tym czy jeszcze żyjesz, czy nic Ci nie jest, czy nic złego Ci się nie przydarzyło.
Nie zadzieraj z losem!
Pamiętaj, że każdego dnia ktoś o Tobie myśli, ktoś na Ciebie czeka.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że tym kimś mogę być JA.
I pewnie nigdy się nie dowiesz, bo nie mam takiej odwagi jak Ty, aby okazywać swe uczucia, ale pamiętaj, że zawsze się o Ciebie martwię i codziennie o Tobie myślę.
Nie zapominaj o tym, błagam.

Dla M.

Już był mi obojętny, już nawet nie był dla mnie przyjacielem... Do momentu gdy okazało się, że mogę go stracić. I choć wiem, że jest w szpitalu pod okiem fachowców, to się martwię... bardzo. I czuje jak moje własne serce, mimo, że go z niego wyrzuciłam, chłonie ból, jego ból... Bo on wcale go nie opuścił, on tam był i... jest.

Bo to jest żałosne, że ja nie mogę bez ciebie żyć.
Pomimo tego, że się do mnie nie odzywasz - nie dam sobie rady bez ciebie.
Nie zwracasz na mnie uwagi ale kiedy stoisz blisko mnie przestaję na chwilę oddychać.
Tak, to jest żałosne.

Wiedziałam, że będę żałowała zadania tego pytania.
Wiedziałam jaka będzie odpowiedź, a mimo wszystko zrobiłam to.
Chyba już kompletnie oszalałam. Podjęłam decyzję.
Odchodzę...
Wiem, że trudno będzie nie patrzeć za siebie. I że pewnie nie podołam. Ale już więcej nie dam rady patrzeć na to wszystko. Usuwam się. Może tak będzie lepiej. Poczekam na jakiś lek przeciw choremu zauroczeniu.

Chcę mieć wspomnienia i czasem do nich wracać.
Chcę uśmiechać się na myśl o nich o każdej porze dnia.
Chcę nie pogubić żadnego z nich w codziennym biegu.

Nie chcę cierpieć widząc coś, na co nie dam rady patrzeć.
Nie chcę żeby mnie przytulał, już nie.
Nie chcę czuć się znowu przez krótką chwilę ważna.

Chcę przestać Go kochać. Teraz jestem tego pewna.