Wiesz... Trudno mi oddychać, kiedy tyle ludzi wokół mnie, gna do przodu, popychając czas.
Nie piszę tego, żeby Cię oskarżać. Nie mam zamiaru niczego Ci wypominać. Bez sensu trochę, że nie powiem Ci tego prosto w twarz, ale jak ? Powoli zaczynam się przyzwyczajać. Że palce mniej sprawne, nie piszą po klawiaturze tak pięknie. Twoja twarz jakby zamazana, odległym wspomnieniem daje o sobie znać, gdy Cię nie ma. Nie ma Cię. Ani teraz, ani wczoraj, jutro pewnie też nie będzie. Tracę nadzieję, że istniejesz gdzieś daleko. Tyle lat i nagle wszystko jakby w przepaść wpadło. Niby wszystko po staremu, ale jakoś nie do końca. Jesteś. Dla niej, dla nich i dla niego. A co ze mną ? Kiedyś nawet [...]