Znów szaleństwo mnie ogarnia modlę się do duchów których nigdy nie spotkałam to nic więcej niż sen na jawie szklana katedra pozbawiona kolorów to Bóg odpoczywa może to brak wiary a może smutek przejmuje kontrolę rozpadam sie z całości czas przeze mnie przemija powoli się rozpuszczam czekając na słowa z końca twojego języka.