Znajduję cię każdego dnia w poezji… jak stąpasz delikatnie między wierszami… I choć czasem trudno mi uwierzyć… że nie widząc siebie…tak dobrze się znamy…
Słowem sprawiasz, że szybciej oddycham… czuję twoje palce…jakbyś pisała po moim ciele… Dzięki tobie smutne odsłony dnia zamykam… dla ciebie to tylko poezja…dla mnie to tak wiele…
Czaruj mnie…czaruj śliczna poetko… wymyślaj strofy w perły zaklęte… Rozwiewaj smutki…tak zgrabnie tak lekko… rozkwitaj…i dotykaj…zmysłowo…przepięknie…
Nio...nie miałem najmniejszych wątpliwości :).Cieszę się razem z Tobą, że czujesz się kochana...Takie poczucie dodaje skrzydeł :).Ja też tak mam :).Moja żona też kocha poezje i też pisze...ale najpiękniej przekazuje muzyką...na pianinie...:).
Małgosiu to Wy jesteście Poetkami...uczę się Was na pamięć w swoich wierszach...Zawsze uważałem, że kobieta pisząca wiersze jest anielską istotą...Ktoś, kto kocha poezję wie o istnieniu duszy i całego duchowego świata... Kiedyś w młodzieńczych latach chodziłem na wieczorki recytatorskie...Dziewczyny recytowały wiersze...zasłuchiwałem się nie raz na śmierć :).Dzisiaj nie mam takiej możliwości...ale jak Was czytam staram się wczuwać w odczucia o których piszecie...Często zadaję sobie pytanie jak wygląda osoba, która tak pięknie pisze...jaki ma kolor oczu...bo widząc piękno duszy zawsze jest ta ciekawość fizyczności...Nio ale cóż...muszę posiłkować się wyobraźnią :)...
Arturze...dziękuję za dobre słowo... Madziu...ja jestem tylko drzewem, którego listki wyściełają ścieżki...byś w wędrówce życia nie poraniła stóp swoich... Grażynko...jeszcze raz dziękuję... Basiu...to Wasze literki budzą we mnie wdzięczność... Dziękuję wszystkim Wam jeszcze raz...Dobrze, że jesteście...