Tarcza dla ludzkości
Zetknąć się z kresem grawitacji,
ucieknąć w przestworza gdzie nie ma niczego co mogłoby nas ograniczyć,
krzyczeć w kompletnej ciszy;
Byle by tylko ulżyć pragnieniu wyciszenia swego głosu.
Ochrypnąć i nigdy nie wypowiedzieć słów rzucanych na wiatr,
które dla innych ludzi są niczym-
niczym w porównaniu z bzdurami,
które słyszymy jak wypowiadają usta ludzi potomnych,
ludzi nieułomnych w swoich głupich zasadach moralnych-
jakimi są kłamstwo i pieniądze!
Nie mają za grosz wstydu...
Zakładają czarne soczewki
i nie zauważają ludzi z duszą z pergaminu;
Zapalają zapalniczkę i podpalają wszystko co stanie im na drodze
a my...co my?
My jesteśmy tylko cieniem ludzkości,
cieniem uczuć jakie powinny panować;
mgłą nad bagnem,
która kiedyś opadnie
i stanie się tarczą...
Tarczą prawdy i zagłady cyborgów;
otworzymy oczy na świat w kolorach,
świat otoczony pięknem natury i wyjątkowej ciszy;
nie będziemy już krzyczeć!
Wyciszymy się i staniemy po drugiej stronie tęczy...