Za mgłą
Ze strzępów białych nocy
utkałam złudzeń żagiel
choć moja łódź nie czeka
od dawna już na wiatr
Stoję na środku morza
zatapiam prawdy półnagie
nie liczę, że w kręgach na wodzie
zostawi mi los jakiś znak
Czasem w bezwietrzne noce
na brzegu ktoś imię me woła
i mogłabym wtedy boso
po wodzie za głosem tym iść
I kiedy już stopę zanurzam
budzi mnie ta cisza dokoła
i nie wiem już czy istnieje
ten głos i świat spoza mgły
Dodaj odpowiedź 19 June 2011, 20:39
0 Adnachiel... miłość jest właściwie jedynym powodem, dla którego można próbować chodzić po wodzie;) Dziękuję za piękne słowa...
Gerardzie, dziękuję za tak ogromny komplement, a co do tych czasów, to podejrzewam, że nie trafiłam w odpowiednią epokę:)
Miłego wieczoru Panowie;)
Odpowiedź 19 June 2011, 20:30
0 Wszystko w Twoich wierszach takie magiczne...niesamowite...nawet smutek, tęsknotę potrafisz namalować najpiękniejszymi kolorami tęczy...
to takie niesamowite w dzisiejszych czasach...:)Odpowiedź 19 June 2011, 17:02
0 Bo trzeba bardzo kochać, by ktoś* zawsze [niezależnie od miejsca] był blisko. Bardzo ufać, by nigdy się nie oddalił.
Odpowiedź