Zdrowie - jakież to piękne słowo Magią płonące. -Powiedz, cóż może być cenniejszego od Ciebie? -Czyżby bogactwo, diamenty, uciechy życia? -tak wiem to wszystko zachwyca. -ale cóż po nich, gdy nagle odchodzisz niespodziewanie, czasami na małą chwilkę, a mimo wszystko zostawiasz smutek i pustkę. Nawet gwiazdka z nieba nie ucieszy. Kiedy Ty swoją magią nie uleczysz. -Oj zdrowie, zdrowie jesteś cudem najwyższym bez którego życie staje się niczym kwiat bez wody, umiera... bo słońce to mało, zbyt mało żeby życia dodało. Chciałabym móc Cię ująć w swoje dłonie, i powiedzieć ciału niech Cię wchłonie, i głęboko zakorzeni, we krwi rozprzestrzeni. Aby móc się cieszyć tobą na zawsze.
-Wiesz, - Aniu wracając do wiersza to nawet nie pomyślałam o Mickiewiczu czy Kochanowskim, tak pisałam co miałam w głowie. Męża mam chorego i tak w tym temacie zostałam.