Menu
Gildia Pióra na Patronite

Fyrfl Moszna spojrzenie czwarte

Zasmucam dębów aleje swoim bezmiarem goryczy
Bez nadziei patrzę w ognisty cierniowy liść
Bezsprzecznie słońce rozgrzewa dziś myśli diabła
Uświadomiłem sobie że nie pragnę nieba
Nawet nie mam potrzeby liźnięcia jego stóp
Może jednak coś się wylęgnie
Tak jakaś iskra się tli
Alei jest dużo i z tak wielu drzew
Ale jeszcze więcej demonów
Jeszcze nie nazwanego
A i te zapomniane ale oswojone się zleciały
One tylko przyczajone były
Czasem w snach
Czasem w marzeniach
Czuję je na krańcach włosów
W zaciszu uszów marzą
By zdemolować duszę
Zmienić ją w cierpkość dnia po dniu
Wiatr hula a jednak tam są bezpieczne
Ścięcie włosów nic nie da
Tak to czas zombi
Kim i po co jestem
Gdy z boku popatrzysz zda ci się
Iżem prorok w raju

297 594 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    14 October 2013, 20:47

    Słowo odwieczne, wygląda mi to na katolika , albo polaka, czy innego lacha?