Zakochałem się w pewnej dziewczynie choć to ma krewna pewny jestem że miłość do niej mi nie minie. Zakochałem się w niej! W tej blondynie. Zaczęło się niewinnie, lecz teraz- to nie jak me życie- jest jak w kinie! Uczyć się miałem, zacząłem pisać o mej miłości, o nauce zapomniałem. Czuję, że w przeszłości pewną szansę przespałem. Kochałbym się z nią namiętnie od nocy do rana, przegapiłem okazję, by być z nią, ale ze mnie głupia pała! Lecz mam jedno marzenie, jedno mam na myśli, mam nadzieję, że Ci się to w nocy przyśni. Będąc kiedyś, gdzieś tam, razem, będziemy we własnym pokoju, nad własnym garażem. Trochę ten wiersz bez sensu i nieskładny Ale jest o mej miłości do Ciebie, dlatego jest ładny. Pewnie wyrzucisz, a raczej skasujesz te wersy. Wyrzucisz za drzwi jak te Bartka pampersy. A chciałbym by był on pośród wierszy tych które w zeszycie głęboko w szafce schowane masz Ty I choć nie jest to moje marzenie, by w nogawce on był, to chciałbym, żebyś się uśmiechała i mnie kochała jak kiedyś