Zabierz mnie gdzieś… Na Bora-Bora? Pomysł, ot taki. Dziś na plan pora. A może lepiej trochę spontanu… Plan miał być…Ja chyba wolę, jednak, bez planu. Wiesz, jak to ze mną można planować, Dzisiaj Wenecja czy Częstochowa, A może Kraków? Z grotą i smokiem, Albo gdzieś w świecie miasto z urokiem… Gdzieś tam w Hiszpanii, gdzie matadorzy, Dźwięk kastanietów, torreadorzy I biedne byki z krwawej areny… Nie, chyba wolę zejść już z tej sceny. To może Grecja i jej uroki? Skoki do morza, piękne widoki… Tylko wulkany trochę nie dla mnie, Może znajdziemy coś w innym landzie? Kraj, zagranica, góry czy morze? Już nie chce myśleć, co mam w wyborze, Najlepiej spędźmy czas z sobą Miły, Ja na te plany już nie mam siły…
Dziś przynoszę uśmiech... Bardzo się cieszę! Już po raz drugi dzisiejszego wieczoru śmieję się z sympatyczną osobą :) Pozdrawiam Cię, Julko, bardzo gorąco. Dobranoc.