czarno biały świat
w zawieszeniu
między życiem a śmiercią
zanurzony w świecie bez barw
powolnym odchodzeniem
jak ślepiec
zataczam się
upadkami znacząc ślad
swojej egzystencji
na granicy miasta
gdy świt witał się z nocą
blada poświatą
zobaczyłem starca
krwawił
resztką sił obejmując krzyż
szeptał wybaczenie
chciałem go podnieść
uniósł się mgłą
tylko krzyż został
w kamieniu wykuty
a serce krzyczało że był
tak prawdziwie
objąłem krzyż błagając o prawdę
odpowiedziała cisza
tylko kamień stał się cieplejszy
spomiędzy palców
wyciekła krew
skrząc się kolorem
w świecie bez barw
Autor
159 516 wyświetleń
1079 tekstów
54 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!