[wyścig]
wyścig bez mety
gdy ostateczną granicą jest śmierć
bez wytchnienia
nikt nie podaje w nim kropli wody
więcej i więcej
pragnienie zachłannej duszy
i czas
którego wciąż jest za mało
jak mało w nas pokory
widzenia życia bez fałszu
gdzie brzęk monet nie zagłusza melodii
pieśni sprzed czasów
o dniu ostatecznym
gdzie staniemy przed wrotami wieczności
nadzy jak w dniu narodzin
Autor
159 239 wyświetleń
1079 tekstów
54 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!