Menu
Gildia Pióra na Patronite

echa

Wyrywałem słowa z kontekstu i rzucałem nimi o ścianę. Rozbijały się zupełnie jak płócienne latawce – poderwane listopadowym wiatrem.. Raz uwolnione, stawały się zrazu czasem przeszłym, który imitując myśli zaklęte w słowa - powielał je i zmieniał, przeobrażając w niczym więcej jak tylko bezwiedne, milknące echa..

639 wyświetleń
21 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!