Rzeczywiście, nie dziwi zwłaszcza mnie, gdyż taki był zamysł:) A co do miłości, im dłużej żyję tym mniej o niej wiem, ale mam nadzieję, że potrafię ją rozpoznać z zamkniętymi oczami. Dziękuję i uśmiech znad kawy posyłam;)
Nikogo nie zdziwię, gdy napiszę, że ostatnia zwrotka podoba mi się najbardziej :) A choć to było już dawno temu, moja nauczycielka liryki miała w zwyczaju mawiać, bym nie brał miłości aż tak tragicznie, albowiem ona nie umiera, choć sama w sobie stanowi śmiercionośną broń. Bo jak śmierć potężna jest miłość. - Pieśń nad Pieśniami 8, 6.
Boję się zimy, Boga raczej nie :-) na szczęście dziś jakieś smoki rozdmuchaly chmury i jest złota jesień! Hot, dziś już nie trzeba za każdym razem brać ślubu, żeby mieć taką noc ;-)