Wyplakałam juz wszystkie łzy po twarzy spływają krople krwi czarną szminką usta pomalowałam na powitanie... śmierci bo kiedy serce z rozpaczy pękło moja dusza na zawsze umarła a ja...w zapomnienie odchodzę
Joasiu ...dzikuje, hmm, milo, ze mimo przygnebiajacego smutku jaki z wersow wyplywa wiersz spodobal sie.
Zosiu...wiesz, ze nawet komika czasami dopadaja "czarne nastroje". Wiersz jest kumulacja moich smutnych mysli,emocji jakie gdzies sie we mnie zadomowily. Ale mam nadzieje, ze kiedys mina. A pisac faktycznie dzis nie bardzo moge, cos sie wypalilo...zabraklo slow. Jak minie nostalgia, moze uda sie jeszcze posklejac jakis wiersz:):)