wszystko dokoła pachnie malizną stęchlizna z kątów wyziera stagnacja sączy się opuchlizną dziurawy but uwiera mordercza walka ciągle nas czeka każdy dzień to nowa potyczka z ciosami los nigdy nie zwleka a przecież to tylko życia zaliczka wieczorem leczymy nowe rany by potem czekać do świtu życia garnitur mamy zszargany aby doczekać brexitu