Imiona i nazwiska dla ułatwienia czytelnikowi oraz sobie spolszczyłem .
Najstarszy syn z rodu De Satę Miał na imię Antuan Był wysoki i szczupły Oraz wiecznie zamyślony Godzinami spoglądał swym smutnym wzrokiem Na tętniącą życiem ulicę handlową
Taka osobowość Antuana co zresztą nie dziwi Była wielkim zmartwieniem jego rodziców Rodzeństwa a nawet służącej Margot Która czując się lepsza wyraźnie nim pogardzała Pogardzał nim również ojciec Krępy kupiec Luis De Satę
Na drwiny Antuan nie reagował Albo reagował z pewnym opóźnieniem Ojciec jego oszczędny z natury patrzył na niego z trudem gdy jadł Twierdził z przekonaniem że jest to zwykłe marnotrawstwo Bo Antuan był nadal leniwy a do tego wyjątkowo chudy
Każdy dom ma swe mniejsze lub większe zmartwienia Starannie skrywane tajemnice przez domowników a nawet służbę Dlatego też udało się zeswatać Antuana Z Weroniką z domu Kornieli Niezbyt bogatej wiejskiej rodziny pochodzenia Włoskiego
I wówczas nastąpiła przemiana Antuan ożył Lico jego nabrało charakteru a mowa zdecydowania Stał się nawet pracowity i pomocny Potrafił wstawać wcześnie a kłaść późno Z pleców rodziny De Satę spadł długo noszony garb
Ciesząc się tak pozytywną przemianą Ożeniono Antuana z mądrą i pracowitą Weroniką Lecz po niedługim czasie jak to zazwyczaj bywa Uczucia zmalały a dzień powszedni spowszedniał do tego stopnia Że melancholia Antuana jak zaraza powróciła
Ojciec Weroniki miał za złe Luisowi De Satę Oskarżał go o kłamstwo a nawet odgrażał Bo doszło do jego uszu że Antuan był całe życie na wpół żywy Zaś jego przedmałżeńskie ożywienie Brał jako podłą grę by oszukać jego i jego córkę
Tak oto zmartwienia powróciły Tyle że nie były już tajemnicą Bo teść trąbił na całą okolicę lamentując po włosku Zaś mieszkańcy przejęci jego cierpieniem Zaprzestali na czas jakiś wydawania swych córek jak i synów
Gdy sprawa nieco ucichła A Rodziny pochłonęły codzienne obowiązki Przyszła rewolucja i to ta prawdziwa a obie strony konfliktu Siłą zaczęli brać lokalnego nieświadomego rekruta Zabrano też Antuana oraz jego braci
Tak oto zmieniły się prawie wszystkie domy w okolicy Nie było młodych mężczyzn do ciężkiej pracy Choć pod tym właśnie względem Antuana akurat nie brakowało Brakowało za to jego braci których obowiązki Przejęła dzielna i silna Włoszka Weronika
Po krwawej rewolucji do domu powrócił Tylko brat Antuana Żak i to kulawy Z racji na przestrzeloną nogę A wracał do zdrowia wolno Bo blizna co raz otwierała wylewając żółtą maź
W ten oto sposób obowiązki Weroniki powiększyły się O opiekę na chorym Żakiem Robiła to jednak akurat z przyjemnością Jeszcze przed rewolucją spoglądała na niego ckliwie Mając w niechęci gnuśnego Antuana
Tak oto siedem lat po rewolucji doszło do ich małżeństwa Świadkowie złożyli nieco naciągane oświadczenia Udowadniając śmierć Antuana rozerwanego kartaczem I porwanego przez prąd rzeki Gorgoń Wraz ze zdrowiem Żaka wróciło też szczęście w domu De Satę
Najpierw pojawiły się pogłoski i to tuż po weselu Że widziano w Marsylii człowieka podobnego do Antuana Lecz nie dano im wiary bo miał być nim bogaty kupiec Noszący się dostojnie i otoczony służbą Podróżnik i właściciel niewielkiej floty
Pogłoska powtórzyła się jednak już wielokrotnie A kupcy udający się do Marsylii obiecywali dać upust Swej oraz sąsiedzkiej ciekawości – bo wypisz wymaluj Ten kupiec to Antuan wysoki chudy o wydatnym nosie Oraz z blizną na brodzie z dzieciństwa
Gdyby nie ta blizna co powstała po zapaleniu zęba I oczyszczania ran w wyniku której wycinano mu kiedyś Przez lokalnego felczera kawał nadpsutej skóry i kości Nikt by nie drążył tematu nikt by nie brał pod uwagę Tak zdumiewającej kariery Antuana co zapomniał o swym domu i żonie
I stało się- ciekawość ludzka dopięła tragedii W spokojnym miasteczku powstała fascynująca wszystkich Plotka –opowieść która niosła się niczym wiatr Aż zawędrowała na policję i do gabinetu Biskupa A na Weronikę i Żaka spadły niczym głaz ludzkie spojrzenia
Wszczęto potajemne dochodzenie celem sprawdzenia Tych rewelacyjnych informacji na razie po cichu By nie podgrzewać niepotrzebnie i tak już wysokiej temperatury Wysłano do Marsylii przedstawiciela z Kurii Wraz z żandarmem pochodzącym z odległej wsi
Tam z listem polecającym udano się do hierarchy Który miał to wyznaczyć od siebie obytego w prawie przedstawiciela Tak to więc w okazałej kamienicy Dokonano potwierdzenia niezwykłej plotki Ten bogaty kupiec był tym rzeczywiście uśmierconym przez świadków Antuanem
Jak możliwe by tyle niezwykłych przemian zaszło w jednym człowieku Jak to możliwe by ożenił się ponownie I to z córką bogatego kupca Możliwe - bo się okazało czyli miało miejsce Zeznanie Antuana spisano i opieczętowano ściśle tajne
W czasie bitwy Antuan owszem ucierpiał Tyle że stracił na czas jakiś świadomość i wolę życia Do takiego stopnia że jedynie przytakiwał Wzięto go wówczas za innego żołnierza Którym o dziwo nikt się nie zainteresował
Po przeróżnych lazaretach leczył swe ciało Jak i duszę z mizernym zresztą skutkiem Do czasu aż poznał opiekującą się nim Elizę Która to z potrzeby serca zakasała rękawy by ulżyć ofiarom wojny Tak więc Antuan doznał po raz wtóry wielkiej miłości
Miłość to wielka siła szczególnie dla naszego bohatera Z głębokiej depresji oraz spod wielu blizn Zaczął wyłaniać się człowiek wyjątkowy Pełen energii oraz wielu zdolności jak i godnych obyczajów Antuan zdrowiał a Eliza promieniała widząc swój niezwykły wpływ
Oczywiście Antuan odzyskał swą błąkającą się bezpańsko świadomość I zamilkł na dzień cały by po ponownie zapomnieć o Veronice Zamieszkał tymczasowo w jednym z wielu domów Zamożnego kupca –ojca wspaniale uzdrawiającej Elizy I był rekonwalescentem najlepiej traktowanym w całej południowej Francji
Z czasem nawet pojął pracę w faktorii Zajmując się handlem spławianym drewnem W ten sposób zatroskany ojciec Elizy Pragnął ostudzić miłość tą płomienną Niestety odległość tylko spotęgowała tęsknotę kochanków
Podczas krótkiej wizyty Antuana w domu Elizy Nie dopatrzono ich albo też umyślnie dano spokój i czas By dojrzały już Antuan oraz dojrzała też Eliza Dokonali aktu całkowitego pojednania dosłownie i w przenośni Bo zasiali ziarenko które to za dziewięć miesięcy wykiełkuje
Antuan niesiony miłością okazał się też dobrą partią Aktywny i pełen inicjatywy z powodzeniem prowadził interesy swego przyszłego teścia By w końcu przejąć je całkowicie lub objąć dumnie w zarząd Decydował w trudnych sprawach przypominając nakazy i rady swego ojca Zaś schorowany już teść Antuana niedługo dokonał żywota zostawiając majątek córce
Życie jednak płata figle i to szczególnie tym którzy chcieli z niego zadrwić Dnia pewnego do drzwi zapukali zdrożeni ludzie przypominając mu dawne życie Wysłuchano jego historii o zmartwychwstaniu i odrodzeniu Braku pamięci o wielkim poświęceniu i niechybnej w tym woli Bożej Poczęli wówczas radzić jak sprawę załatwić i dać kres zamieszaniu oraz plotkom
Tak więc spotkał się Antuan ze swą matką Weroniką oraz Bratem Żakiem I we łzach jak grochy wszyscy przysięgli że Antuan nie jest Antuanem A on nigdy Weroniki nie widział ani tym bardziej z nią obcował Świadkowie tej sceny wszyscy uwierzyli zapewnieniom jak i sama Eliza Tak wiec wszystko wróciło do normy a wątpliwości zostały rozwiane
Tego samego wieczora spotkali się ponownie Po cichu i po kryjomu w pustym już kościele Tam to dostojny Antuan pobłogosławił związek swego brata ze swą żoną Przepraszając Boga jak i zrozpaczoną matkę A scenę tą widział tamtejszy kanonik dzięki któremu dzisiaj ją opisuję
Poedytuj jeszcze trochę niektóre zdania przekształcając je usuwając niektóre słowa które być może nie są potrzebne, co do historii po trzecim juz przeczytaniu zaczęła intrygować kilkoma pytaniami ale pomiędzy braku je niektórych wątków, ale plusik za oryginalność :) i życzę powodzenia możnaby układając wszystko w całość stworzyć rozbudowaną opowieść
Wszystko zależy od czytania i poprawnej pisowni. Gdyby czytał to dobry aktor na pewno tekst byłby ciekawy. No i wniosłem nowe poprawki - będzie dobrze .
Mi się nie podoba... Z tego względu, że moim zdaniem ten tekst jest poprostu za dlugi i w czytaniu latwo stracić wątek, wg. Mnie powinieneś wyciąć Cały tekst i zrobić z tego mnogie myśli.. mogę się tylko domyślać, jaki ułamek użytkowników mógł chociaż dotrwać do połowy .
Piękno żyje w minimaliźmie.. Skróć wszystko co się da.. moja skromna opinia.