Menu
Gildia Pióra na Patronite

Powrót do domu

W szpitalnym łóżku
sny dźgane igłami
co sączą nadzieję
w kolorze zieleni.

Czas niczym żal
po śmierci tęsknotą kołysany
śpi diagnozą wybudzany.

Z rachunkiem sumienia
w kroplówce sączonym
w górę rzeki czerwonej
... do serca.

A na wieczór w pigułce
dawka pokory
dla śmierci za życia.

78 899 wyświetleń
936 tekstów
120 obserwujących
  • meedea

    14 September 2013, 10:28

    Co znaczy "moje coś"?

  • wolnaenergia

    13 September 2013, 23:21

    Słowa raniące moje coś.

  • szary

    19 October 2012, 15:30

    Pamiętajmy, że nigdy nie będziemy mieli możliwości,
    napisania żadnej erraty, do księgi naszej wędrówki...
    Pięknie piszesz sercem, Olu pozdrawiam serdecznie :)

  • jesienna mgła

    16 October 2012, 09:45

    Dosłownie cieszyć się każdą chwilą ;)

  • meedea

    16 October 2012, 07:13

    Nie planować, żyć z dnia na dzień... bo nigdy nie wiadomo kiedy nasze ciało powie "nie".

  • jesienna mgła

    16 October 2012, 00:22

    hm ....oj wiem choroba nie wybiera" dawka pokory dla śmierci za życia." Pięknie ujęłaś w słowa dramat jakim jest choroba jednak mam pewne przesłanie z każdej choroby się da wyjśc albo da się z nią żyć... a nawet jak zostanie nam tego życia "mniej" to trzeba go tak dobrze przeżyć i nie żałować że czegoś się nie zrobiło a mogło sie to zrobić poprostu cieszyć się każdą małą rzeczą :) Pozdrawiam

  • miramija

    15 October 2012, 21:05

    Zgadzam się z Joasią... wyjątkowy wiersz...

  • słoneczniki

    15 October 2012, 20:01

    Oj tak, szpitale uczą pokory...
    Wyjątkowy wiersz i jakoś mi tak bardzo bliski...