[Zbawienie ...]
wśród przekleństw
w dymie papierosów
oparach alkoholu
ktoś dociera do kresu swych dni
prosząc Boga o zmiłowanie
„wiem Boże że byłem zły
wiele razy mówiłem że Cię nie ma
lecz kończą się me ziemskie dni
i zrozumiałem że się myliłem …”
w zapomnieniu leżał wciśnięty w kąt
cichą prowadząc ze Stwórcą rozmowę
„Boże, daj proszę ukojenie duszy mej
chociaż niegodzien jestem tego,
wiem że jesteś nawet tutaj
w miejscu przez człowieka zapomnianym”
zniknął dym i alkoholu opary
zniknęła sterta kartonów na których spał
i ujrzał piękną łąkę słońcem zalaną
a na niej maleńki domek w bieli …
na kartonach wciśniętych w kąt
ostatni raz zamkną oczy
ktoś przez ludzi zapomniany
lecz w uśmiech ułożone usta pozostały
zbawiona została jego dusza
Autor
159 503 wyświetlenia
1079 tekstów
54 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!