Wpoili mi śmieszną wiedzę, do głowy nawtykali, co wiedzieć niewarte, uszy nadstawiając orzekli, że bredzę, gdy nauki ich nieopatrznie nazwalam żartem.
Czasu mi potrzeba w życia ulotniości, tempus fugit, aeternitas manet,* oczy zwracam ku niebu szukając mądrości, niedosięgłych galaktyk i odwiecznych planet.
Pytania co nie mają odpowiedzi, których chwytam się jak brzytwy. Strach co ludzkie myśli śledzi. Zwątpienie-moredrca modlitwy.
Tyle jest w życiu zawłlości, niedociągniec w śpiesznym bycie, a my ludzie całkiem prości, iść musimy przez to życie.
ładne, dobre, kilka prawd ładnie splecionych że nie należy dać zwieść się szkole że zwątpienie morduje i zdejmuje buty do drogi że mimo wszystko musimy iść