Wpadł komar do mojego pokoju w poszukiwaniu czerwonego napoju A że to była ona, to nie soku, ale krwi była spragniona. Błogi sen przerodził się w męki … Najpierw obudziły mnie jej skrzydeł dźwięki później cisza nastała, gdy komarzyca do kłucia się zabrała Na kostce cicho usiadła, krople krwi skradła. I wpuściwszy przy tym krople jadu, dostałem po tym świądu napadu. Oddał bym jej tej krwi pół dzbana, by tylko wyspać się do rana.