Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wolę...

Wolę…
Kolor świeżych tulipanów
Przemoknięty zachód słońca na granitowym niebie
Zapach budzących się skrawek trawy
Wolę to od ciemnej przepaści, wywołanej przez Twoje okno
Otwarte na oścież, nie mające tchnienia i tętna
Ale wolę ciepło wschodzącego lata
Przepasane zmrużonymi oczami
Owinięte zapachem złocistych piór
Wolę to od Twojego pasiastego koca leżącego na zielonej łączce
Otoczonego przez plagę drażliwych owadów
Wolę też deszcz mieniących się na brązowo liści spadających z nieba
Marsz parasoli na szarych chodnikach
Strumień wody na drodze
To wszystko bardziej wolę od Twych śladów na ulicy
Twojego płaszczu ogrzanego chłodem
I wolę białe drobinki na twarzy
Krótki dzień i mroźną noc
Wolę to od Twoich lodowatych tajemnic
Szalika duszącego jak wąż boa
Niepewnych kroków

2480 wyświetleń
19 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!