tak banalnie umierać z miłości która się w głowie nie mieści w świecie nienagannie skrojonym na miarę naszego zwątpienia
i tylko pod osłoną nocy zrzucamy z ramion łuski
jak w kokon otulamy się w słowa którym kiedyś zabrakło odwagi a jednak żyją snem dziwnym jak uwięzione motyle i wszystko wokół w ich świetle zdaje się być bez znaczenia
.....dość często tu czytam że zachwyca jakiś wiersz ...i chociaż robi się to banalne to ja tu też powiem ......zachwycasz Madziu swym pisaniem .....:*.....
Papużko, choć pełno tu melancholii, depresyjnie nie miało być, ale jeśli tak wyszło, przepraszam;) Miło, że zajrzałaś, dziękuję. Krysiu, i za to bardzo Ci dziękuję Krysiu, Twój czas to wyjątkowy dar.