Menu
Gildia Pióra na Patronite

Czarne zjawy

W mroku odmętach snują się smutne, czarne zjawy.
Do domów swych wchodzą bez radości w sercach,
I bez radości codzień z nich wychodzą w świat.

W mroku odmętach nie ma czasu na sen i zabawy,
A gdy się znajdzie czas zabiją go pazury spraw.
Nie ma tam przyjaciół, przyjaciele już dawno odeszli.

W mroku odmętach na sprzedaż są słowa miłości,
I nie ma wśród zjaw czegoś co za darmo mieć można.
Wśród czarnych zjaw wszystkim rządzi seks i mamona.

W odmętach mroku snują się jak lalki zjawy czarne.
Poruszają się na sznurkach wielkich lalkarzy,
Którzy tylko po to żyją by spokojnie móc zabijać.

W odmętach mroku nikt nie jest samodzielny,
I każdą zjawę trzeba za rękę prowadzić,
Bo zjawa sama umrze i wszyscy o niej zapomną.

W czarnym pustkowiu światłem aut rozświetlonym,
Biegną w różne strony smutni wojownicy.
To ci, którzy jeszcze świadomością żyją, nie żyją długo.

W czarnym pustkowiu nie ma własnego zdania.
Każda zjawa gna za tym za czym inne gnają.
Nie ma chwili wytchnienia, nie ma już mądrych zjaw.

Modlą się zastępy ludzi dobrej woli, by im nie przyszło,
W życiu ich już stanąć na czarnym pustkowiu,
I paść wprost na wyciągnięte ręce czarnych zjaw.

Jest wciąż nadzieja wśród ludzi dobrej woli.
Nadzieja jest zawsze, ona umiera ostatnia.
Ale nie ma ratunku dla ludzi dobrej woli.
Nie ma ratunku, nie ma ratunku...

730 wyświetleń
13 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!