w milczących między-wierszach cichości między serca uderzeniami spojrzeniu zza zamkniętych powiek mieszka miłość milcząca i wierna nie czekająca nagród ni pochwał promieniem słońca o poranku zachwycona kroplą deszczu pragnienie gasząca zasłuchana w drzew śpiew szumiący na dróg rozstaju wciąż czekająca byś nań spojrzał bez obojętności nim mlecznobiała mgła ją ogarnie