Zmrożony, odurzony eterem... ośmielę się stwierdzić, że nigdy nie wiadomo, czy trafia i jak ktoś łyka, ale jest szansa, że trudniejsze teksty ktoś przeczyta kilkakrotnie, by z głową pękającą iść spać pokonany. ;) Dobranoc Kaś :)
Postanowiłam chyba być niezrozumiana, niż głaskana po głowie... Przynajmniej wiem, że jeśli do kogoś trafi tekst, to nie łyka jak leci, ale czyta od początku do końca.