Wlazłem na szczyt schodów Nad windy gabinet Chen wysoko na 11 piętro Jebnyło okno hukiem wielkim Bowiem przeciąg zawitał Tym mnę poranek przywitał Z samego rana w kwietniu Tak ciepło ze pale w piecu. Nogi mnie bolą a chodzić muszę Kawy nie piłem to i łeb tyż boleć Będzie jak cholyra Mam bułkę i kawałek sera