W krzywym zwierciadle miłości, Przeglądam się z serca cierpieniem, Tafla zniszczona pęknięciami ze złości, Kamiennymi słowami, kłamstwa cieniem, Zardzewiała rama już nie trzyma dobrze lustra, Zakurzone wspomnienia zabrały jej blask, Wkrótce pozbędzie się ciężaru, będzie pusta, Jak nasze uczucia, które zabił czas, Wśród myśli szarych smug, Nie widzę naszego odbicia, Zawsze pragnęłam abyś mógł, Oglądać się w lustrze mego życia, Od mojego kryształu wolałeś nowy, Nie chciałeś skleić tego co wyglądał staro, Wolałeś słuchać jego tęczowej mowy, Niż naprawić to co się już stało, Stoję, a w przeszłość patrzę sama, W smutku wielkim już nie w gniewie, Zostało mi tylko zbite szkło i rama, Wy macie chociaż siebie.