Menu
Gildia Pióra na Patronite

senne marzenia

zymek

Witaj piękna jak promyk wschodzącego słońca zaklęty w kropli porannej rosy.Witaj bogini krainy mych snów.
Niedostrzegalnie i szybko jak tchnienie...
Mija wieczność.
Stoje na dachu świata i słucham,niczym nie wzmącona noc śpiewa pieśń ciszy.
Moje serce tęskni do Ciebie,moje ciało płonie ogniem namiętności.
Mineła jeszcze jedna chwila...
Moja dusza brudna i splamiona jak płaszcz nędznika tonie we łzach.
Cicho proszę wszechmogącego Boga miłości jak brat nocy abym nie czuł się wciąż,aż tak samotny.
Wokół ciemność i deszcz stukocze za oknem,to płacze niebo a może anioły,ale tu w takim miejscu..?
Jedynie płomien świecy tańczy wśród mroku nocy,nadeszła jego pora.Maleńki jak gwiazdka na niebie,która rozdaje blask wędrowcą szukającym drogi, boi się,że zgaśnie.
Wystarczy tylko tchnienie wiatru i umrę...
Dziś rano przepełniony pragnieniem do granic możliwości nie mogąc wytrzymac ogromnej potrzeby miłości.
Dziś stałem się Twoim więzniem,niewolnikiem Twojego piękna,ciepła i dobra.Nieopisanego,bezgranicznego wdzięku.
Utonąłem w Twoich oczach,oczach ciemnych jak kolor nieba w deszczowy dzień.Oczach najpiękniejszych a zarazem niebezpiecznych,gdyż całkowicie zawładęły mą duszą.
W tej magicznej chwili przeraziłem się,gdyż uświadomiłem sobie,że Twoje oczy,najpiękniejsze oczy całego świata stały się dla mnie wszystkim ,lez niestety zrozumiałem to zbyt pózno.
Zapragnąłem wtedy kochać całym sobą,sercem i duszą.
Wiem,że jestem dla Ciebie tym kimś kto może o Tobie jedynie marzyć i śnić,że nie prędko spotkamy się,ale przecież mam prawo by Cię pragnąć i nikt mi tego nie odbierze.
Tak bardzo chciałbym móc porozmawiać z Tobą,złożyć na Twej maleńkiej,delikatnej dłoni pocałunek,wyrażając w tym pocałunku całe moje uwielbienie i podziw dla Ciebie.
Przed chwilą obudziło mnie dziwne uczucie,ze snu wyrwał mnie przecudny śpiew wolności,jakby śpiew leśnej leśnej Bogini.Pięknej nimfy lub syreny morskiej opalającej się na piaszczystej plaży.
Śpiew obudził mnie ze snu,spojrzałem w ciemność,zobaczyłem Twej tęsknoty łzy...
Smutek jaki wyrażały,tęsknota o ktorej mówiły przepełnialy moje serce.
Zacząłem widzieć obrazy,które przewijały sie w mej głowie,przeskakiwały przed oczami.Im więcej się przyglądałem tym mniej rozumiałem.
Poczułem jedność i oddanie sobie na wzajem.Odkryłem,że my oboje ofiarowaliśmy sobie nawzajem wszystko co mieliśmy.
Dzięki temu,dzieki jedności,którą byliśmy połączeni w moim snie,otrzymywaliśmy również wszystko.
Kiedy to zrozumiałem,zapaliłem świecę,by móc Ci o tym powiedzieć.
Byś także Ty a nie tylko otaczająca mnie samotność i nocna cisza była powiernikiem mej tajemnicy.
Teraz już skończe bo dosyć..!
Mam już otaczającej zewsząd samotności.Położe się i będe marzył o Tobie a Ty..?
Ty wkrótce powrócisz na nowo,przyjdzesz do mnie we śnie a ja bede marzył i wspominał.
A może nastepnej nocy też mne odwiedzisz,pozwolisz mi zapomnieć o tej straszliwej samotności i dasz mi odrobine szczęścia.
TAK BARDZO TEGO POTRZEBUJĘ.

322 wyświetlenia
1 tekst
0 obserwujących
  • Karin2225

    7 March 2013, 20:16

    piękne jak cisza, jak zniewalający sen...