Wiesz, czasem chciałabym leżąc wśród traw wiedzieć, że jesteś, że wystarczy wyprostować dłoń, by Twojej dotknąć. Splątać palce i leżąc w ciszy, patrzyć w niebo, mrużąc oczy łaskotane słońca promieniami. I nic już więcej...Ty, ja i ...Bieszczady...
Myślałam że kiedyś ci opowiem jak to jest czuć więcej niż by się chciało
o tym jak chwyta się wiatr który prześlizgnął się po twojej dłoni wciąż ciepły i drżący chwilą