Był w skórzanym płaszczu człowiek o sfilcowanym oddechu
Widzę jak Chrystusa
przynitowali do drzwi blaszanych
a teraz oglądają film o miłości
i jedzą krakersy pikantne
Straszne
z nutą znieczulicy
ociężali
popijają dzień
piwem zwietrzałym
Wyprawiają balangę trzeci dzień
i nie zauważyli zza firanek
jak odszedł stąd Jezus
pozostawiając szpaler komórek szarych
Kobieta niesie wiadro węgla
i ociera z czoła
zatroskania zmarszczki
komin pluje dymem
dookoła huty poświata
krwią spływa po niebie czarnym
W kąciku ust
wylazł liszaj
rozdarła się kotara w Watykanie
Autor
Dodaj odpowiedź 3 December 2012, 18:49
0 Dla nich to sielankowe życie dla innych to dramat życia-pozdrawiam i miłego wieczoru życzę:)
Odpowiedź 3 December 2012, 11:09
0 Zawsze jak czytam Twoje wiersze zanika mi oddech. Mam już chyba odruch bezwarunkowy. Twoje obrazy Piotr wyrywają serce. Po kawałku.
Pozdrawiam :)Odpowiedź