Przejaśnienie
Twój blask rozgonił szare chmury
Twój uśmiech wpadł jak promień słońca
dzień zrobił się jakby mniej bury
oby tak dalej trwał do końca
ogrzewa me obolałe dłonie
po zimniej nocy zesztywniałe
oddala od życia agonie
czarne myśli już bardziej białe
zastygłem bez przepływu ciepła
nie dostrzegam uśmiechu Boga
bo moja dusza już oślepła
tęsknota stała się zbyt sroga
zesztywniały dłonie rozwarte
bez siły by zacisnąć, chwycić
tylko nadal serce otwarte
aby się Tobą zachwycić
Twoje tak delikatne ręce
zrywają kneble i kajdany
przy Tobie, choćby w ich udręce
jestem ze sercem pojednany
Autor
Dodaj odpowiedź 28 September 2012, 01:27
0 Mało że sercem rozgrzewasz też wierszem...pomimo drętwych dłoni od chłodu pięknie wyklikałeś miłość na klawiaturze:)pozdrawiam:)
Odpowiedź 27 September 2012, 23:25
0 "...oby tak dalej trwał do końca..."
I tego Ci Mariuszu, z całego serca..życzę ;)))) oby do...końca! ;))
Trzymaj się pięknie :))
Odpowiedź 27 September 2012, 21:34
0 Czasem nie łatwo pogodzić się z sercem, gdy więcej cierpienia daje niż radości... ale dla tej radości warto kochać :).
Pozdrawiam.
~L.Odpowiedź