Wiatr
Wiatr
Niech wiatr przestanie tak smutno gwizdać za oknem
Bije gałęziami po szybach
Błaga
Nie chcę go słuchać
Czego chce?
Dlaczego nie pozwoli spać?
Wiatr i deszcz one pastwią się nad moimi uszami i myślami
Jedno i drugie na zmianę atakują
Patrzę przez szybę na niebo
Szarość jest okropna
Wolałbym biel śniegu i rozgwieżdżone niebo
Nic już nie wróci
Szept w kącie słyszę
Idę tam ogłupiały szukam cielesności
Puste powietrze jednak zastaję
Ten szept…
Już kiedyś go słyszałem
Serce bije szybciej
Przysiągłbym, że widzę kontury
Zarysy kobiece
Wiatr to on szepcze przybierając w moich oczach postacie
Otwieram okno i wdziera się wraz wilgocią deszczu
Zalewa twarz
Czego chce?
Władysław Andrzej Bobrzycki
Dodaj odpowiedź 11 January 2014, 00:23
0 zadziwiająca uszczypliwość...
Władku jak zawsze... piękny i zadumałam się sama czytając...może to z powodu pytania jakie zdałeś?Tęsknota jest czasem tak bolesna... pozdrawiam Cię serdecznie...
Odpowiedź