W ciemności nocy widzę ogień idąc w światła stronę oglądam się za siebie Czemu Cię tu nie ma? serce nie pojmuje czemu tego nie rzucę nie przeklnę nie zawrócę jak ćma lecę w płomieni stronę koniec może być jeden niech lepiej sam spłonę bo my już nigdy bo nie razem bo nie we dwoje.