do Przyjaciela
Usiądę przy stole z mą czarą goryczy,
tą od której ma dusza wciąż łka.
Bądź tu obok mnie, czy to usłyszysz?
Niech Twa obecność odwagi mi da.
Usiądź koło mnie i pomóż mi w walce,
z tym z czym zmagam się od tylu lat.
Chcę być bezpieczna jak na Noego arce,
a Ty byś stał się goryczy mej kat.
Zamknij mnie w swej fortecy uścisku,
daj wylać w niej morze mych łez.
Ogrzej mnie przy zaufania ognisku,
niech w duszy zakwitnie, jak wiosną bez.
Trzymaj za rękę gdy w ciemność się rzucę,
daj światło by rozjaśnić mój świat.
Szepnij do ucha że nie długo powrócę,
trzymając w ręku radości mej kwiat.
Świętować uśmiechem będę tę chwilę,
w której udało mi się pokonać strach.
Z Tobą u boku spędzać czas mile,
wiedzieć żeś Ty mej duszy jest dach.
Mieć w Tobie ogromne oparcie,
mą wdzięczności w zamian Ci dać.
Szczerość postawić zawsze na starcie,
dać coś od siebie, nie tylko brać.
Sercem otwartym przyjmować Cię w gości,
dać Ci swą duszę, wycisnąć z niej wszystko.
Mieć siłę by rozpaczy rachować kości.
Bo mam Ciebie, na zawsze …tu blisko.
13 kwietnia 2012.