Ubrana w spódniczkę z rosy Tańczyłam boso na łące. Śpiewały ptaki wesołe, Pieściło me ciało słońce. Jak bardzo tego mi trzeba. Takiej porannej pieszczoty, Która me ciało ogrzeje I precz przegoni tęsknoty.
Bardzo mi się podoba, ale jest w nim coś co mnie drażni, może te rymy sporadyczne. W ogóle rymy, których nie lubię. Po za tym uważam, że jest bardzo dobry. :) Pozdrawiam.