Ty, którą słońce budzi Ciepłem swojego dotyku I ślad pocałunku Na ustach twoich zostawia Mienisz się kolorami tęczy Na satynowej pościeli Ciało zmysłowo układasz
Wśród wiecznie młodych drzew I strumieni nam życzliwych Słyszę twój głos, jakże prawdziwy
Nasze dłonie złączone Niczym paciorki jednego różańca Powzniecały fale uczuć Jak morze wezbrane Tańcząc po nagich ciałach nad ranem