Tych kilka magicznych chwil
Tych kilka magicznych chwil
Wystarczy tylko kilka chwil
Słowa wypowiedziane ukradkiem tak, aby nikt nie słyszał
Spojrzenie pełne tęsknoty
Siadasz obok cała w oczekiwaniu
Moje serce bije niczym dzwon Zygmunta
Porwałbym ciebie zaraz w swój świat
Tylu ludzi pośród nas a nikt nic nie wie
Palce spotykają się kilka razy
Ślepe w swej żądzy bliskości
Ktoś coś mówi mało istotnego
Patrzysz prosto w moje oczy
Usta krzyczą w niemej manifestacji
Podam tobie filiżankę herbaty
Za oknem sopel płacze urzeczony naszą miłością
Niebo poszarzało na swym obliczu
Myślę, że zazdrość nim nie rządzi w tej chwili
Nie na pewno nie to tylko zima na chwilę odpuszcza
Nachylam się ku tobie
Zapach perfum i twój własny odbiera mi zmysły
Pragnę dotknąć ramienia przypadkowo
Wszyscy to zobaczą
Przecież są zajęci swoim światem
Zrobię to
Muszę
Władysław Andrzej Bobrzycki