Twoje kroki po schodach,uśpiony dom.Banalne powroty.Wysypujesz z rękawa słowa, tylko słowa puste.My dwoje, w dwóch końcach korytarza.A między nami nieskończona samotność.
z mojego albumu wierszy, warszawa 2004
*letycja*
Autor
21 October 2014, 19:28
Ładnie.