To zszarzała, jerychońska róża,
Wtulona w gorąc pustynnych ziaren,
Umiera, zwarzona czerwonym skwarem,
To w niej się mąci południowy pożar.
Leci zmartwychwstanka nieduża...
Gnana nicością i bezmiarem -
To huknęła płowych piasków burza
I minie - jak wszystko - za chwil parę...
A ty pędzisz! wytrwała i krucha
W oazy fruniesz, do fatamorgany,
Bo zwabił cię sen pięknem pijany,
Choć tobie dana ciężka i twarda posucha!
Rozmarzona, jerychońska różo
Wstań - moja drżąca i spragniona Duszo...
21 171 wyświetleń
266 tekstów
27 obserwujących
Dodaj odpowiedź 6 February 2017, 09:36
0 Właśnie to zrobiłam . Dzięki , tylko ten żwir może zaszkodzić w doczytywaniu się podtekstu
Odpowiedź 6 February 2017, 06:34
0 Bardzo mi się podoba Twój wiersz
pozwolisz że będzie dla mnie inspiracją ;)
Spokojnego dzionka ;)Odpowiedź