Ten kto wymyślił ser miał głowę. Jak ktos miał ochotę, po prostu zjadł kawałek i się cieszył. Zawsze natomiast musiał zapracować na swoją serową radość. Ten kto wymyślił ser zawsze był poważany. Ale z biegiem czasu wymyślaczy sera zrobiło się więcej i więcej, aż dookoła nas stało się serowo. Ser w łazience, ser w szkole, ser na ulicy i ser w biurze. Wszędzie ser, za którym nikt nie płacze, gdy się zgubi, ser który sprzedajemy i pozwalamy żeby się zmarnował. Jednak ja dziś płakałam. Zgubiłam ser, a nie znalazłam serca.