Tam! Spójrz na mnie! Umieram pisząc ten list Nie boję się śmierci, gorzej z samotnością. Jestem niedobitkiem marzeń i emocji niespełniony nadziei, bez znieczulenia oczy szeroko zamknięte
Pamiętasz, była jesień jak w tej piosence Grechuty była dla nas nasza najdroższa dająca ukojenie.
Gdzie jesteś ? Poszedłeś, bez zmartwień, gorzej ze mną Zostałeś moim zmartwieniem.
Zmartwienie - jedyne co mam Twojego, gorzej z sercem oddanym przy drodze. Jest jak dziwka, łatwe, przyjemne, na chwilę.