Tak zwyczajnie się zakochać, nie mieć lęków ani obaw, dać od siebie wszystko ot tak tonąc w dźwięku w cień jak woda. Tak zwyczajnie się zakochać, wiedzieć w lęku gdzie się schować, nie mieć w ręku garści złota, w biedzie błędu umieć Nobla. Nieszukani, niepoznani mitomani gdzieś podani, ścielec w snopkach, kłoda złota, oda "Jobla", z boku robak. Oplątani w Swej otchłani znani z mani jak Minotaur tak narwani jak oddani sami snami oplatani.
Tak zwyczajnie się zakochać w kwiecie wieku wiersz na opak, grać na niebie słońce w nocach głową z pięciu myśli w plotach. Tak zwyczajnie się zakochać, widzieć kiedy czas ochota, wieniec młody, wieniec młoda nową suknie wkładaj Złota. Niepoddani z dominami litosferni z origami, pierze, szopka, kotek, kotka, cicha plotka, orzeł, fotka. Zabiegani sami ani na Miami z nimi Słodka jeszcze w Narni na biegalni, biało - czarni z pralni hopska.
Tak zwyczajnie się zakochać, mieć i nie mieć, szaleć, oddać, stać na stopkach jak paprotka, zbiegi niedziel umieć kropka
Tak zwyczajnie się zakochać, wiedzieć czemu, wiedzieć to w takt życia bitu i tu oddać los na lotka z kimś w obrotkach...