szukamy bezpiecznej drogi nie zdając sobie sprawy, iż może właśnie po niej idziemy pod kawałkiem nieba, który ofiarował nam świat, choć na bujanie w chmurach jesteśmy zbyt starzy
przyglądając się obcym dłoniom próbujemy wyczytać historię życia by wiedzieć czy ich dotyk ogrzeje serce gdy gorsze dni nadeją, a cień czarniejszy niż noc, wyć będzie wściekle do księżyca
i nieraz tylko wiatr krzyczy o obietnicach których nie można przemilczeć, gdy na krawędzi dnia łamie się życie