Szare królestwo Dźwięków machina Ulicą Wars biegnie zdyszany Nie-modra wstęga Gród ten przecina Wisła- to matka Warszawy Serce na dłoni Przywiozłam tu swoje Nie chce pozostać na wieki Bogactwo, sława Przyjaciół konwoje A dusza szepcze: "Ucieknij" Zieleni wyspy Odwiedzam z nadzieją Pragnę pokochać ich ciszę Cisza odeszła Z wieczorną niedzielą Szum ulic do snu dziś kołysze Spotykam Ciebie Co dzień w tramwaju Wpatrzona w senne marzenie Mówiłaś mamo Pokochaj, zaczaruj Zostań i zapuść korzenie Mamo, mamusiu Powiem Ci szeptem Ty jedna me serce zrozumiesz Ono związane Najświętszym węzłem Z zapachem i dźwiękiem podwórek Za malin różem Zbóż złotym łanem Tęsknię, gdy w ulic wchodzę labirynt Mimo to trwam tu Z Warsem, mym panem Budując życia nowe doktryny Nie będę tu zawsze Nie wytrwam tu długo Choć serce szamoce się wściekle Zostawię nad Wisłą W obawie przed zgubą Mą duszę, a potem ucieknę